Skrzypce z kartonu
Jak już kiedyś pisałam, Jaś gra na skrzypcach… Marysia też chce… a ponieważ jest jescze malutka, często jej te skrzypce wypadają z rąk… lub po prostu nimi rzuca… żeby nie narażać siebie na niepotrzebne (niemałe) koszty związane z naprawą lub wymianą prawdziwych skrzypiec, oraz żeby Marysia mogła “grać” razem z bratem postanowiłam zrobić jej własny instrument. Nowe skrzypce Marysi bardzo odpowiadają i jest bardzo dumna, że ma swoje własne
Na początku wydrukowałam zdjęcie skrzypiec (do ściągnięcia stąd) i odrysowałam na bardzo grubym kartonie 3 razy oraz dodatkowe dwa sam kształt pudła skrzypiec bez gryfu.
Wycięłam wszystkie kształty bardzo ostrym nożykiem do tapet.
Skleiłam ze sobą (na samym dole warstwy bez gryfu). Na ostatniej warstwie nakleiłam obrazek skrzypiec klejem do decoupageu i pokryłam jeszcze warstwą kleju z lakierem tworząc połysk i nadając skrzypcom wodoodporności…
Z drewnianej wykałaczki oraz kawałka listewki stworzyłam mostek i próg.
Wiertarką wywierciłam dziury na struny (zrobiłam je z kolorowych gumek recepturek).
Jeszcze tylko kawałek okrągłej listewki na smyczek i gotowe!
3 komentarze
Rewelacja! Mój Trzylatek interesuje się ostatnio bardzo instrumentami – na razie teoretycznie. Takie skrzypce na pewno mu się spodobają. A od kiedy Jaś gra? Pozdrawiam serdecznie
Jas gra od roku. Zaczal jako 3-latek…
Przecudowne Dzieci